Chwała Bogu! Dziś naszym gościem będzie brat Adam Węgrzyk. Pastor Kościoła Chrześcijańskiego z Krakowa

1. Adam Wegrzyk. Pastor Kościoła Chrześcijanskiego w Krakowie. Dobrze Cię przedstawiłem?
AW. Tak, zgadza się. Na chwilę obecną, jestem jedynym pastorem Kościoła Chrześcijańskiego w Krakowie. Niemniej jednak, od dawna modlimy się o Boże błogosławieństwo dla naszego zboru w postaci kolejnych biblijnie kwalifikowanych pastorów.
2. Oboje zdajemy sobie z tego sprawę i wiemy, że człowiek nie powinien być w centrum, tylko Bóg. Jednak zdajesz sobie sprawę, że stałeś się do wielu ludzi w Polsce nauczycielem, który w bardzo jasny i przystępny sposób potrafi przekazać Słowo Boże?
AW. Zgadzam się z Tobą, że tylko Bogu należy się miejsce „w centrum”. Za każdym razem, gdy człowiek próbuje się tam dostać – dzieje się coś niedobrego. Co do mojej osoby, jestem mile zaskoczony tym co powiedziałeś. Uczciwie rzecz biorąc, nie miałem pojęcia, że moje nauczanie odbierane jest w sposób przez Ciebie opisany. Przyznam, że moją intencją jest usłyszeć ludzkie „amen” na Słowo Boże, które rzeczywiście zostało zrozumiane. Z tego powodu, mimo że pamiętam, na początku mojego kazania każdorazowo umieszczam dla siebie notatkę przypominającą mi, abym głosił w sposób zrozumiały i przejrzysty. Wierzę, że częścią troski i miłości dla Bożych ludzi jest głoszenie do nich w sposób jak najbardziej zrozumiały, aby wierzący mogli w pełni skupić się na rozważaniu Słowa Bożego, a nie na zastanawianiu się co miałem na myśli mówiąc to lub tamto. Za wiążące napomnienie traktuję słowa współczesnego misjonarza Andy’ego Hamiltona, który powiedział: Prawdziwy kaznodzieja z Bożego powołania jest w stanie głosić głębokie prawdy Słowa Bożego w sposób, który jest zrozumiały nawet dla dzieci, bez pozbawiania tych prawd ich faktycznej treści i wartości”. Jestem przekonany, że jeszcze wiele pracy przede mną w tej kwestii.
3. Ta łatwość i lekkość jest wynikiem samodyscypliny, literatury nt głoszenia ekspozycyjnego, czy może efektem skończenia jakieś szkoły teologicznej?
AW. Powiedziałbym, że jeżeli faktycznie możemy mówić o jakiejkolwiek łatwości i lekkości w sposobie komunikowania przeze mnie Słowa Bożego, to jest to zdecydowanie dzieło Bożej łaski w moim życiu i służbie. Moje studia teologiczne w żaden sposób nie pomogły mi w tym temacie. Z pewnością pomogły mi porządne, biblijnie ugruntowane książki chrześcijańskie dotyczące głoszenia, gdzie znalazłem wiele cennych wskazówek. Jednakże, zgodnie z najbardziej wiarygodnym dla mnie świadectwem mojej żony, to moja samodyscyplina pomogła mi w sposób kluczowy poczynić pewne postępy w sposobie głoszenia Słowa Bożego. Był czas, kiedy regularnie słuchałem (z wielką niechęcią) własnych kazań, notując błędy i nawyki które utrudniały wierzącym zrozumienie Słowa Bożego. Następnie, każde kazanie było okazją, aby eliminować wszystkie odnotowane negatywy mojego głoszenia. Chciałbym zaznaczyć, że w tej kwestii uwagi mojej żony były dla mnie niezmiernie pomocne. Mogę więc powiedzieć, że jestem Bogu wdzięczny za Jego łaskę dzięki której umożliwia mi głoszenie Słowa Bożego oraz za bogobojną żonę, która kocha mnie tak bardzo, że zachęca mnie do przejrzystego głoszenia Słowa Bożego sugerując te aspekty mojego głoszenia, które powinienem jeszcze poprawić. Także do chwili obecnej i aż do końca mojej służby, uważam siebie za osobę, której głoszenie zawsze wymaga poprawy w różnych aspektach.
4. Z zawodu jesteś policjantem (popraw mnie jeżeli się mylę). Jak to jest, dzielić te dwa obowiązki – stróża prawa i pasterza owiec w waszym zborze?
AW. Zgadza się. Jestem policjantem, choć dzięki Bożej opatrzności zajmuję się pracą biurową. Jak to jest dzielić te dwa obowiązki? Muszę powiedzieć, że jest bardzo trudno. Ponieważ faktycznie rzecz biorąc, według zobowiązań danych mi przez Boga, jestem przede wszystkim pełnoetatowym mężem, następnie pełnoetatowym ojcem, następnie pełnoetatowym pastorem, a na końcu pełnoetatowym policjantem. W takiej kolejności postrzegam moje życiowe obowiązki dane mi przez Boga. Jako chrześcijanin, żadnej z powyższych ról nie mogę zaniedbywać i to właśnie czyni wszystko niezwykle trudnym. Niestety, póki co muszę jeszcze pracować kilka lat, gdyż nie ma jeszcze możliwości, abym mógł być utrzymywany jedynie na etacie pastora. Tak, szczerze mówiąc jest bardzo ciężko. Dlatego modlimy się, aby Bóg zaopatrzył nasz zbór według woli Bożej w Starszych lub Diakonów, którzy mogliby mi pomóc w prowadzeniu i opiekowaniu się zborem.
5. W Krakowie jest wiele zborów. Co możesz powiedzieć o waszym?
AW. Zanim przeprowadziliśmy się do Krakowa w celu założenia kościoła, długo zastanawialiśmy się nad tym, czy to ma sens? Wybór Krakowa był czysto strategiczną decyzją podyktowaną przykładem apostoła Pawła, który skupiał się na głoszeniu ewangelii w głównych miastach prowincji rzymskich po czym z upływem czasu zakładane były kościoły w mniejszych, ościennych miastach. Kraków jest drugim, co do wielkości, miastem w Polsce. Z tego powodu, przed przeprowadzką zastanawialiśmy się czy faktycznie jest sens zakładać kościół w Krakowie skoro, jak sam zauważyłeś, w Krakowie jest wiele zborów. Ostatecznie Bóg zachecił nas do przeprowadzki, dając jednocześnie pragnienie założenia kościoła o silnych biblijnych fundamentach. Wierzę, że dzięki przychylności naszego Pana zbór Kościoła Chrześcijańskiego w Krakowie jest właśnie takim kościołem. Jesteśmy zgromadzeniem wierzących, którzy mają pragnienie poznawania Słowa Bożego oraz wprowadzania go w życie. Po prawie 3 latach od założenia zboru mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, że Słowo Boże ma niesamowitą moc w budowaniu i kształtowaniu lokalnego kościoła. Nie uważam siebie za osobę inteligentną lub wyjątkową. Od początku nie miałem planów lub koncepcji, które chciałem wdrażać. To co miałem, to po prostu silne przekonanie, że to nie ja, lecz Słowo Boże ma moc by cokolwiek zdziałać w tym kościele i z tym kościołem. Dlatego poświęciłem całą swoją uwagę i energię na ekspozycyjnym głoszeniu Słowa Bożego. Dziś wiem, że ci chrześcijanie, którzy stanowią nasz lokalny zbór, którzy są tak kochani, tak dojrzali duchowo, tak zdeterminowani by walczyć z grzechem itd. to ludzie, w których Słowo Boże odegrało kluczową rolę. Nasz zbór nie jest atrakcyjny we współczesnym liberalno-chrześcijańskim znaczeniu. Akcent naszego nabożeństwa skupiony jest na głoszeniu Słowa Bożego i modlitwie. Chrześcijanie którzy szukają czegoś więcej, mogliby się nie odnaleźć w naszym kościele.
6. Kraków to duże miasto. Ciężko dotrzeć tutaj do ludzi z Ewangelia? Bądź co bądź, pole do działania jest. Pytanie, jak z odzewem?
AW. Uważam, że Polacy mają trudną, ale przewidywalną naturę. Głosząc ewangelię w Krakowie, spotkamy się z taką samą reakcją jak w innych miastach Polski, a nawet i świata. Ponieważ – jak doskonale wiemy ze Słowa Bożego – człowiek z natury tłumi prawdę, nie znosi prawdy i nie chce jej poznać. Jak na ironię, dlatego właśnie głosimy ewangelię, aby człowiek poznał prawdę albowiem musi ją poznać. Lecz odnosząc się do Krakowa, jeśli miałbym wskazać ewentualną różnicę między ewangelizowaniem w Krakowie i innych miastach Polski powiedziałbym, że Kraków zdaje się nieznacznie bardziej przystępny. Jest to miasto multikulturowe i miasto studentów. Ludzie w Krakowie zdają się być przyzwyczajeni słyszeć przeróżne rzeczy od napotkanych osób. Innymi słowy: są obyci. Z jednej strony to dobrze, gdyż reakcji agresywnych raczej nie spotykamy przy ewangelizacji. Z drugiej strony, taki stan rzeczy powoduje obojętność ludzi która uniemożliwia im aktywne słuchanie ewangelii. Bez względu na wszystko, naszym zadaniem jest głosić czystą, biblijną ewangelię Jezusa Chrystusa, a Bóg zbawi ludzi według swojego uznania, we właściwym czasie, we właściwym miejscu.
7. Adamie, kogo Ty, gdybyś mógł wskazać cenisz z dzisiejszych mówców, głosicieli Słowa Bożego? Mógłbyś wskazać kogoś z zagranicy, a może i z Polski?
AW. Osobiście cenię sobie najbardziej mówców, o których zapewne nikt z czytelników nie słyszał. Z pewnością, John MacArthur, James R. White, Martyn Lloyd-Jones i wielu innych mężów Bożych jest godnych polecenia, gdyż mogą stanowić pewien duchowy autorytet. Jak najbardziej polecam między innymi tych, których własnie wymieniłem i od których wiele się wciąż uczę. Mimo to, mówcy którzy są dla mnie najcenniejsi to pastor Jim Gables i misjonarz Andy Hamilton. Od tego pierwszego uczę się przejrzystego, zrozumiałego głoszenia Słowa Bożego, bojaźni Bożej, pokory, mądrości w prowadzeniu Bożej trzody. Pastor Jim jest już w bardzo podeszłym wieku więc niedawno zakończył służbę. Mimo to, wciąż jest zapraszany na konferencje chrześcijańśkie. Niesamowicie pobożny człowiek. Zaczynał służbę z wykształceniem teologicznym i przekonaniem, że Bóg da mu wielotysięczny kościół tymczasem Bóg dał mu 25- osobowy zbór starszych osób, które nie rozumiały teologii. To naturalnie wymuszało na nim konieczność zrozumiałego głoszenia Słowa Bożego. Wiele mógłbym o nim mówić, ale jest on moim ulubionym mówcą. Drugi z nich, Andy Hamilton, z pewnością również nieznany. Albowiem nie może być znany. Musi unikać przestrzeni publicznej gdyż od lat służy jako misjonarz w krajach nieprzychylnych chrześcijanom. Założył wiele kościołów w państwach gdzie jest to nielegalne. Człowiek ten skupia się na trenowaniu pastorów i nauczycieli Słowa. Serie jego kazań i nauczań jakie kiedyś dostałem od pewnego pastora przesłuchałem już wiele razy lecz wciąż jest dla mnie wielką zachętą i motywacją. Jeżeli chodzi o polskich mówców, to osobiście polecam tych, którzy wykładają Słowo Boże wiernie i ekspozycyjnie. Tomasz Krążek jest jedną z takich osób.
8. Zapytam Cię także o panującą pandemię. Pewnie wiesz, że pastor John MacArthur toczy batalię z rządem stanu Kalifornia, o możliwość spotykania się z wiernymi. Jakie jest Twoje zdanie nt temat?
AW. Jestem Bogu wdzięczny, że nasz zbór jest całkowicie jednomyślny w tej kwestii. Decyzje jakie podejmujemy oraz stanowisko jakie mamy wobec dynamicznie zmieniającej się sytuacji nigdy nie tworzą pośród nas podziałów lub konfliktów. Jest to bardzo zachęcające, zwłaszcza w służbie pastorskiej. Jeśli chodzi o moje zdanie, nie uważam żeby było ono czymś godnym uwagi. Z tego powodu nie wyrażam swoich opinii na portalach społecznościowych w żadnej sprawie. Jednak ponieważ zapytałeś, podzielę się moim podejściem do sytuacji. Uważam, że każdy zbór lokalny podejmuje odpowiedzialnie indywidualne decyzje w odpowiedzi na nieustannie wprowadzane obostrzenia. Do podjęcia właściwych decyzji potrzebne są; znajomość Słowa Bożego, modlitwa, kontekst. Przez to ostatnie mam na myśli to, aby zrozumieć kontekst w jakim zbór się znajduje zanim podejmie się określone działania. Weźmy za przykład wspomniany kościół pastora Johna MacArthura. Czy popieram ich decyzje i działania? Jak najbardziej. Czy powinienem ślepo podążać ich śladem w konteście Kościoła Chrześcijańskiego w Krakowie. Nie. Dlaczego? Ponieważ wspomniany kontekst definiuje z czym mamy do czynienia i jaka powinna być nasza odpowiedź na rządowe działania. Grace Community Church nie stosuje się do restrykcji stanu Kalifornia ponieważ działania komunistycznych, lewicowych władz lokalnych intencjonalnie zmierzają do „zniszczenia” Kościoła Bożego. W naszym kontekście, jesteśmy w znacznie bardziej komfortowej sytuacji. Moim zdaniem nasz rząd działa bardzo niekompetentnie i nieadekwatnie do zagrożenia. Jednak działania władz w Polsce nie mają na celu bezpośredniego prześladowania kościołów. Uważam, że ogólne potępianie poszczególnych zborów za ich działania i decyzje w czasie pandemii przez osoby, które nie mają żadnej wiedzy na temat specyfiki i życia danych zborów – są co najmniej niechrześcijańskie. Mamy do czynienia z bardzo złożoną sytuacją. Moim zdaniem nie możemy po prostu powiedzieć ogólnikowo, że wszystkie zbory w Polsce muszą przestrzegać wszystkich obostrzeń ponieważ Rzymian 13, albo wszystkie zbory muszą zignorować poszczególne obostrzenia ponieważ Dzieje Apostolskie 5. W mojej opinii odpowiedź leży w całym Słowie Bożym, a nie jedynie w wyżej wymienionych fragmentach Słowa Bożego. Złożoność czynników wpływających na podjęcie właściwej decyzji wymaga powściągliwości w osądzaniu innych zborów które podjęły decyzje niezgodne z naszym przekonaniem. Stądteż, jako pastor Kościoła Chrześcijańskiego w Krakowie, sporządziłem niedawno obszerny dokument będący moim oficjalnym stanowiskiem, które – jak wierzę – nasz zbór powinien wdrożyć. Przedstawiłem ten dokument członkom naszego zboru i jestem Bogu wdzięczny, że został jednomyślnie zaakceptowany. Niemniej jednak, jedną z pierwszych rzeczy które wyraźnie podkreśliłem w moim stanowisku to wyjaśnienie, że 10 argumentów jakie zawarłem i konkluzje jakie z nich wynikają nie mogą być w żaden sposób narzucane innym zborom lub też stanowić standard przez który oceniamy inne kościoły. Przyznam szczerze, że bycie policjantem od kilkunastu lat jest niezmiernie przydatne w tej chwili, gdyż pewna znajomość prawa, sposobu działania systemu legislacyjnego,a także nawyk właściwego czytania i interpretacji przepisów, są wyjątkowo pomocne w regularnym dostosowywaniu życia zboru do obowiązuących restrykcji. Prawdopodobnie nie jest to konieczne ani też bezpieczne, abym publicznie przedstawił szczegóły mojego podejścia do zaistniałej sytuacji. Mimo wszystko, jako podsumowanie, chciałbym powiedzieć, że Boża suwerenność w tym ciężkim czasie jest dla nas – jak powiedział Charles H. Spurgeon – poduszką, na której chrześcijan może pozwolić swojej głowie odpocząć.
9. Adamie, coś o rodzinie? Mąż? Ojciec?
AW. Mam wspaniałą, bogobojną żonę. Poza tym, dwóch synów (4 lata, 1 rok) i córkę w drodze na ten świat. Dziękuję Bogu za nich.
11. Adamie, czego możemy Tobie, wam w Krakowie życzyć?
AW. Przede wszystkim chciałbym podziękować Maćku za zainteresowanie się moją osobą oraz słowa zachęty. Byłbym wdzięczny za modlitwy o mnie, moją rodzinę i Kościół Chrześcijański w Krakowie. Prosimy o mądrość Bożą do podejmowania słusznych decyzji, przydanie kwalifikowanych pastorów i diakonów naszemu zborowi, zbawienie dla ludzi w Krakowie. Naszym pragnieniem jest, aby Kościół Chrześcijański w Krakowie był wiernym świadectwem Bożej chwały w wyznaniu i praktykowaniu wiary w naszego Pana Jezusa Chrystusa. Dziękuję.
Redakcja: Maciej Kosatka